Wystawa wpisuje dar Karvana dla Cricoteki, wchodzącą w dialog z „Umarłą klasą” pracę „Hommage à Tadeusz Kantor” w sytuację na Bliskim Wschodzie, ukazując nonkonformistyczne zaangażowanie żydowskiego artysty w obronę podstawowego ludzkiego prawa do istnienia, życia i godności. Karavan poprzez swoją sztukę, publiczne wypowiedzi i działania obywatelskie, m.in. w ramach B’Tselem (hebr. „na obraz”) – organizacji broniącej praw człowieka na terytoriach okupowanych przez Izrael – konsekwentnie zajmował stanowisko w sprawie prawa do istnienia Palestyny, sprzeciwiał się wobec islamofobicznego dyskursu względem Palestyńczyków i, wbrew anihilującej koegzystencję polityce, był ambasadorem projektu państwa dwunarodowego w myśl hasła „jeśli nie będziemy rozmawiać, to się nigdy nie skończy”. Realizacje site-specific, trwale wpisane w krajobraz Izraela i krajów na całym świecie, po śmierci twórcy nie tracą swojej siły generowania napięcia i zapraszają widza do zajęcia stanowiska.
Kantor w „Umarłej klasie” posłużył się dziecięcym gwarem jako wymownym efektem dźwiękowym uobecniającym brak. Opustoszałej ławeczce Karavana – przepisanej na charakterystyczny dla niego język modernistycznego z ducha, geometrycznego minimalizmu, który był dla artysty nośnikiem czystych idei – towarzyszy jedynie dźwięk ulicznej sonosfery Strefy Gazy sprzed izraelskiej interwencji w październiku 2023. Ekspozycję dopełniają refleksje Karavana o imperatywie polityczności sztuki oraz polityczności aktu świadomego bycia w przestrzeni i uczestniczenia w niej, które artysta rozumiał jako narzędzie komunikacji ze środowiskiem, pamięcią i nami samymi.
Artyści poznali się we Florencji w 1979 roku, gdzie Karavan zrealizował instalację „Dwa środowiska dla pokoju”, a Kantor rozpoczynał próby do spektaklu, „Wielopole, Wielopole” i poszukiwał asystentki oraz tłumaczki. Skontaktowano go wtedy z urodzoną i wychowaną w Polsce dziennikarką, a prywatnie żoną Daniego, Havą. Do współpracy ostatecznie nie doszło, ale zafascynowana metodą twórczą Kantora Hava zaczęła bywać regularnie na próbach. Spotkanie to można uznać za początek artystycznego dialogu Karavana z Kantorem; twórców, których poza galicyjskimi korzeniami, wyobraźnią artystyczną ukształtowaną przez studia malarskie i początki kariery związane z projektowaniem scenografii teatralnych łączy podejście totalne do sztuki.
Wystawa „Dani Karavan. Napięcia fantomowe” wchodzi w dialog z wystawą „(Nie)Umarła klasa” prezentowaną równocześnie w Cricotece.