Wuj Stasio – Zesłaniec
„Powrót wuja Stasia „Wielopole, Wielopole”
… Ale jak wszystkie postacie z tego spektaklu pochodzą z „Zakładu Wynajmu” o podejrzanej renomie – tak jak Skrzypek – Zesłaniec okazuje się w końcu zwyczajnym PODWÓRZOWYM DOMOKRĄŻCĄ. Jego biedne pudło na skrzypce, którym zapowiada jakiś niezwykły koncert, okazuje się zwykłą katarynką, wspartą w dodatku na kuli inwalidzkiej, z kompromitującą korbą do nakręcania pozytywki. Iluzja romantycznego kostiumu i patriotycznej postaci zostaje przełamana tym żałosnym typem artysty z BUDY JARMARCZNEJ. Nie wiemy nawet jakie są prawdziwe uczucia. Być może wierzy, że jest artystą wirtuozem, w wyobraźni widzi tłumy, które go oklaskują, kłania się głęboko po każdym „występie”, może w końcu popadł w obłąkanie. Może być również PUSTĄ ATRAPĄ jak jego SKRZYPCE. Zdeformowana tym tandetnym instrumentem melodia KOLĘDY WIGILIJNEJ ze scherza Chopina, mająca przynieść nastrój wszystkich bożonarodzeniowych nocy naszego dzieciństwa, jest również tego samego biednego gatunku BUDY JARMARCZNEJ, PRAWDZIWEGO TEATRU WZRUSZEŃ.”
(Tadeusz Kantor, Wielopole, Wielopole, Wydawnictwo Literackie, Kraków – Wrocław 1984, s. 60)